ocieplenie
Po ostatnich mrozach jakie nas nawiedziły i obawie, że coś się stanie z tynkiem w środku, zdecydowaliśmy się na nieplanowany wydatek w postaci ocieplenia zewnętrzego. Wprawdzie takich mrozów jak początkiem stycznia już nie zapowiadają ale trzeba brać pod uwagę, że to jeszcze przed nami cały luty, i nie wiadomo co w pogodzie piszczy. Żal było patrzeć kiedy parę dni pod rząd było - 12st. a mróz wdzierał się coraz głębiej do domu. Najgorzej było na betenowych słupach które najszybciej przewodzą ujemne temperatury. Tynk w środku aż się świecił od mrozu a my tylko mogliśmy bezsilnie patrzeć na ty wszystko. Baliśmy się, że tynk tego nie wytrzyma. A w środku tylko 'morcinek' który z biedą utrzymywał temperaturę ok 0 st. Mrozów już nie ma tynkowi nic się nie stało, a ocieplenie już jest ..!